Dotkliwie pobił kobietę na ulicy i poszedł dalej. Całe zajście zarejestrowała kamera monitoringu. Dziennikarze portalu tvn24.pl dotarli do ofiary pobicia. – Mijałam go jak wielu innych ludzi. Bałam się, że nie przestanie mnie bić – mówi poszkodowana. Ustaliliśmy, że kobieta prawdopodobnie nie była jedyną napadniętą przez mężczyznę.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek ok. godz. 6.00 na ul. Partyzantów 36 w Gdańsku.

Zajście zarejestrował monitoring. Na nagraniu widać, jak pani Mariola idzie spokojnie ulicą do pracy. Nie rozgląda się i z nikim nie rozmawia, kiedy dochodzi do drzwi jednego z budynków podchodzi do niej mężczyzna ubrany w bluzę dresową.
Kobieta twierdzi, że na początku nie zwracała na niego uwagi. – Zdziwiło mnie tylko to, że mówił sam do siebie. Mijaliśmy się, kiedy miałam już wchodzić do pracy. Wtedy kopnął mnie nogą w brzuch, a potem w twarz. Przestał dopiero, kiedy się przewrócił – opowiada ofiara pobicia.
W szpitalu okazało się, że pani Mariola ma uszkodzone kręgi szyjne oraz lekko przesunięty kręgosłup. – Na razie muszę nosić kołnierz ortopedyczny i jestem na zwolnieniu – mówi tvn24.pl. I przyznaje: jestem już zmęczona opowiadaniem o tej sytuacji.
Pobił jeszcze raz
Jak dowiedział się portal tvn24.pl pani Mariola prawdopodobnie nie była jedyną ofiarą mężczyzny. Policjanci podejrzewają, że chuligan odpowiada także za pobicie drugiej kobiety.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie również od kobiety, która zaledwie kilka minut po pierwszych pobiciu została zaatakowana przez mężczyznę na tej samej ulicy. Poszkodowana ma złamane kości oczodołów – powiedziała Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Funkcjonariusze analizują nagranie z monitoringu, udostępniony przez firmę Porter (www.domofony.pl) i próbują ustalić tożsamość mężczyzny. Za uszkodzenie ciała może grozić kara nawet do 5 lat więzienia. – Wszystko zależy od opinii biegłego i odniesionych obrażeń – dodała Siewert.
Policja szuka sprawcy i apeluje o kontakt do wszystkich, którzy rozpoznają mężczyznę z publikowanego monitoringu. Znakiem charakterystycznym jest zielona bluza. Na informacje w tej sprawie policjanci czekają pod numerem telefonu (58) 521-15-22 oraz numerami 112 i 997. Można się także skontaktować z najbliższym komisariatem.
źródło: tvn24.pl