Coraz więcej osób rezygnuje z typowych wesel na rzecz obiadów „poślubnych”. Spokojnie i w kameralnej atmosferze Para Młoda cieszy się swoim szczęściem i dzieli się nim z rodziną i przyjaciółmi.
Joanna Olejniczak, znana naszym Czytelnikom właścicielka Baru Restauracyjnego Kalinka, przyznaje, że trend przyjęć weselnych wzrasta.
– Wiele Młodych Par wychodzi z założenia, że całonocne wesele to pieniądze wyrzucone w błoto. Jednak czują się w obowiązku ugościć najbliższych, dlatego decydują się na przyjęcia weselne – mówi Joanna Olejniczak.
I coś w tym rzeczywiście musi być, ponieważ zdanie restauratorki potwierdzają inni właściciele mniejszych i większych gastronomii, ale również przyszli małżonkowie
– Obiad i kawa są alternatywą dla niemodnych już wesel. Spokojnie, kameralnie i na poziomie – wylicza Basia, która od 2 tygodni jest szczęśliwą żoną.
Dlaczego coraz mniej osób decyduje się na huczne wesele?
Zmieniają się obyczaje i mentalność ludzi. Sporo młodych ludzi kalkuluje czy całonocna impreza się opłaca. Pieniądze wydane na wesele niejednokrotnie wolą przeznaczyć na niezapomnianą wycieczkę i wyposażenie mieszkania. Powodem jest także fakt, że narzeczeństwa coraz częściej same opłacają wydarzenie jakim jest ślub i nie mają sponsorów w postaci rodziców.
W takim wypadku i dobie zmian przyjęcie weselne wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Kosztuje nieco mniej, a nowożeńcy z klasą dziękują za przybycie gości i dzielenie się swoją radością.