„Pogoda dla bogaczy” był jednym z najpopularniejszych seriali w latach siedemdziesiątych. Drugi człon nazwy serialu jak ulał wpasuje się w nowe realia cenowe prezentowane przez Żeglugę Gdańską. Urzędy Miasta zarówno Gdyni jak i Jastarni nie będą dofinansowywać funkcjonowania tramwajów wodnych. Obsługą ich zajmie się firma prywatna, a ten środek lokomocji stanie się dostępny tylko dla klientów z dużym zasobem gotówki.
W poprzednich latach tramwaj wodny był nie tylko tanim, ale także atrakcyjnym środkiem transportu. Korzystały z niego całe rodziny. W zeszłym roku koszt biletu normalnego z Nabrzeża Pomorskiego do Jastarni wynosił 14 złotych. W tym roku za tą samą wycieczkę zapłacimy 35 złotych, natomiast cena biletu ulgowego wyniesie 25 złotych.
W tym miejscu, warto zadać sobie (i zarządcom firmy) pytanie: kogo będzie stać na taką atrakcję?
Z zasady jest ona adresowana do rodzin, czyli zwyczajowo jest to układ 2+2.
W takiej sytuacja wycieczka na Półwysep Helski kosztować będzie 120 zł. Dodajmy, że to ceny „w jedną stronę”. Całodniowa wycieczka wraz z powrotem to 240 zł.
Nas, jako redakcję, dręczy pytanie: czy tak wysoka cena wynika z ogromnej marży (i zachłanności) przewoźnika, czy też to realne koszty jego funkcjonowania? Chcielibyśmy wiedzieć co tyle kosztuje? Załoga, ubezpieczenia, opłaty, licencje, paliwo… ? A może pomysłodawcom chodziło o atrakcyjność samego środka lokomocji?
Spróbujemy się dowiedzieć w nadchodzącym tygodniu. Tymczasem zapraszamy Was do dyskusji na naszym forum. Czy komunikacja publiczna jest dla „zwykłych” ludzi?