Już na pierwszy rzut oka widać kto zaprojektował ten samochód. Włoskie auta, pomimo, że często niedoceniane, to jednak w moim sercu zawsze jest dla nich miejsce. Od legend motoryzacji jak Ferrari, Lamborghini czy Maserati poczynając, na bardziej osiągalnych dla przeciętnego człowieka, jak Alfa Romeo, Lancia i przede wszystkim Fiat, skończywszy. Każda z tych marek ma swój indywidualny styl i charakter. Tysiące Polek i Polaków każdego dnia je włoskie potrawy, nosi włoskie ubrania i jeździ włoskimi samochodami. Lubimy ten kraj! I to co produkuje również.
Pierwszy Fiat 500 pojawił się na rynku w 1957 roku i był produkowany aż do ‘76. Ogółem powstały 4 miliony tych małych samochodów, które zmotoryzowały Włochy. 500-tka pod względem kultu porównywalna jest z VW Garbusem i Citroenem 2CV.
30 lat później „Włoska Fabryka Samochodów w Turynie” (Fabbrica Italiana di Automobili Torino – w skrócie FIAT) na fali aktualnie panującej mody postanowiła wskrzesić małą legendę prezentując Fiata 500 Nuova.
Nowa generacja małego Fiata zaprezentowana została w 2007 roku zastępując bardzo popularne w naszym kraju Seicento. Wejście na rynek nowego modelu poprzedziła prezentacja prototypu o nazwie Trepiuno w 2004 roku, który okazał się niemal identyczny z późniejszą wersją produkcyjną. Konstruktorom wyraźnie przyświecał nowy trend w światowej motoryzacji, zwany retro-designem. Tą drogą podążało i nadal podąża wiele firm. Volkswagen z nowym New Beetlem, a nawet najwyższa światowa półka czyli Mercedes SLS AMG odwołujący się do legendarnego 300 SL Gullwing-a.
Fiat 500 początkowo produkowany był jedynie w polskich zakładach w Tychach. Z czasem, ze względu na duży popyt na ten model uruchomiono także produkcję w Meksyku, gdzie powstawały „500-tki” na rynek Ameryki Północnej i Południowej, ale także Chiński.
Opakowanie
Nowy Fiat 500 zachował podstawową cechę swojego protoplasty. Nadal jest to malutki samochód, zakwalifikowany do segmentu A i konkurujący z maluchami typu Ford Ka, Opel Adam, Toyota IQ czy VW Up!. Nadwozie ma nieco ponad 3,5 metra długości, 1627 mm szerokości i 1488 mm wysokości. Waga samochodu w zależności od wersji waha się od 940 do 1055 kilogramów.
Wygląd zewnętrzny bardzo wyraźnie nawiązuje do 500-tki z lat 60-tych. Przód auta to niemal kopia rozwiązań z tamtych lat. Okrągłe reflektory i chromowany zderzak nadają ludzkich cech, przez co ma się wrażenie, że „twarz” małego Fiata uśmiecha się do nas zalotnie.
Bryła nadwozia jest proporcjonalna, chociaż w niektórych wersjach rażą karykaturalnie małe koła o średnicy 14 cali, najczęściej z dość nijakim wzorem kołpaków. Bogatsze wersje mają felgi aluminiowe o rozmiarach 15 cali, lub jeszcze więcej w najmocniejszych wersjach opatrzonych logiem Abarth.
Generalnie, trudno jest znaleźć kogoś, kto stwierdziłby, że Fiat 500 jest samochodem brzydkim. Jest jak mały piesek rasy York z którym wychodzi na spacer sąsiadka. Śmieszy nas, bawi, nie traktujemy go poważnie, ale nie można mu odmówić tego, iż sprawia, że uśmiechamy się na jego widok. Całe nadwozie przyozdobione jest małymi smaczkami, które na pierwszy rzut oka umykają, jednak jako całość sprawiają bardzo dobre wrażenie. Malutkie halogeny w zderzaku, duże logo producenta w starym stylu i praktycznie niezauważalny przedni „grill”, który jest tylko subtelną siateczką pod przednią tablicą rejestracyjną. Do tego chromowane akcenty w postaci listew, klamek i elementów reflektorów, oraz dość rasowo wyglądający wydech. Zwrócić jednak należy uwagę, że te elementy są płatne dodatkowo. Podobnie jak naklejki przyozdabiające karoserię. Jednak biorąc pod uwagę ich ceny w granicach od 300 do 700 zł myślę, że warto doinwestować Fiata taką kwotą, by cieszył nasze oczy jeszcze dłużej.
Sylwetka samochodu jest na tyle oryginalna, że nie sposób ją pomylić z innymi samochodami na rynku. Wizerunkowo to jeden z najlepszych wyborów w klasie małych samochodów. Jest spotykany nawet na najbardziej ekskluzywnych ulicach świata, w Londynie, Paryżu czy Rzymie, gdzie traktowany jest jako modny gadżet.
Zawartość
Wnętrze samochodu jest ewidentnie konsekwencją projektu nadwozia. Także tu mamy do czynienia z retro-designem w czystej postaci. Otwarcie szerokich, ale cienkich (jak za dawanych lat) drzwi odkrywa przed nami drugi, największy atut Fiata 500. Wnętrze w którym można zakochać się jeszcze szybciej niż w wyglądzie zewnętrznym. Swoista wisienka na torcie, dla kogoś kto odkrywa ten samochód centymetr po centymetrze. Najpierw na zewnątrz, a teraz w środku.
Dużo uroku dodaje opcjonalne okno dachowe, które dodatkowo rozświetla wnętrze, szkoda tylko, że w testowanym egzemplarzu nie było otwierane. Fotele w prezentowanej wersji częściowo wykończone były tapicerką, a częściowo namiastką skóry. Przy tym każdy detal może zachwycić – okrągłe zagłówki, przyciski, wyloty dmuchawy, kierownica i duży, lakierowany panel ciągnący się przez cały kokpit. Niemieckie samochody są na pewno zbudowane z lepszych materiałów i z większą starannością, ale pod względem stylu i uroku nie mogą się równać z włoskimi, czego najlepszym dowodem jest właśnie Fiat 500.
Tylne miejsca, przeznaczone dla 2 osób, wszak jest to samochód 4-osobowy, są całkiem niezłe i krótka podróż na nich nie musi wiązać się z tragedią. Przeszkadzać może mało miejsca nad głową, ale przestrzeń na nogi, jeśli kompani podróży z przodu są „normalnego” wzrostu, jest wystarczająca.
Bagażnik, jak można się spodziewać patrząc na zdjęcia, jest malutki. 182 litry to wystarczająco na co tygodniowe zakupy, ale w razie weekendu za miastem trzeba dobrze przemyśleć co zabrać, a co lepiej zostawić w domu. W sytuacji, gdy w podróż udają się 2 osoby można skorzystać z możliwości złożenia tylnej, dzielonej w proporcjach 50:50 , kanapy. Maksymalnie można w ten sposób uzyskać 520 litrów przestrzeni ładunkowej.
Pozycja za kierownicą jest dość wysoka. I dobrze. Z jednej strony to ogromny komfort wsiadania i wysiadania, z drugiej dobra widoczność. Tę ostatnią poprawia także stosunkowo duże przeszklenie kabiny. Z racji niedużych wymiarów nadwozia i dużych lusterek bocznych manewrowanie jest tak banalne, że nawet kobiety polubią parkowanie w ciasnych zakamarkach podziemnych parkingów.
Wygląd, ogólnie rzecz ujmując, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz jest najmocniejszą stroną Fiata 500. Wydaje się, że takie też było założenie producenta : zaoferowanie samochodu o ogromnych możliwościach konfiguracyjnych, zarówno dla kobiety jak i mężczyzny. Młodszych i starszych. A nawet bogaczy posiadających w garażu niejedno włoskie auto, którzy jednak nie chcą katować w mieście swojego Ferrari.
Napęd i technologia
O ile wygląd to niewątpliwa zaleta małego Fiata, o tyle w przypadku podstawowego napędu uśmiech nieco rzednie. Testowany egzemplarz wyposażony był w silnik benzynowy o pojemności 1.2 litra i mocy 69 KM. Fiat zachwala go jako sprawdzoną i niezawodną jednostkę napędową, co mówiąc nie marketingowym językiem oznacza, że jest prostą i nie najnowszą już konstrukcją. Wcale nie musi to oznaczać nic złego. Poza niedopowiedzeniem, że jest przez to mało elastyczny i paliwożerny wszystko jest prawdą. Warto jednak w tym miejscu dodać, że silnik ten dobrze znosi współpracę z instalacją LPG, co może zrekompensować nadmierne zużycie paliwa, które wynosi średnio trochę ponad 7 litrów przy jeździe mieszanej. W trasie, przy spokojnej jeździe zaoszczędzić można dodatkowe 1,5 litra.
Pod względem dynamiki i spalania zdecydowanie lepiej wypadają pozostałe silniki – 2-cylindrowy, turbodoładowany 0.9 litra występujący w dwóch wariantach mocy (85 i 105 KM), oraz wysokoprężny 1.3 o mocy 95 KM. Jednak czy okażą się równie trwałe i proste w obsłudze jak poczciwy 1.2 pozostaje inną kwestią.
Napęd przenoszony jest na przednie koła za pomocą manualnej 5 albo 6-stopniowej lub zautomatyzowanej skrzyni biegów. Gałka umieszczona jest wysoko i zarazem blisko kierownicy co jest bardzo wygodne.
Prowadzenie samochodu jest doskonałe. Elektrycznie wspomagany układ kierowniczy daje dobre wyczucie drogi, a jego dodatkowa funkcja CITY zwiększa siłę wspomagania ułatwiając kręcenie kierownicą np. podczas parkowania. Układ jezdny z kolumnami McPhersona z przodu i belką skrętną z tyłu zapewnia niezły komfort jazdy i przy tym pozwala momentami poczuć się jak w gokarcie, bowiem mały Fiat zaskakuje zwinnością i ponadprzeciętną przyczepnością.
Jeśli jednak kierowca przesadzi, w pierwszej kolejności pomogą mu seryjne systemy antypoślizgowe (ABS+EBD+BAS), a w ostateczności liczyć może na 7 poduszek powietrznych i 5-gwiazdkowy wynik crash-testu przeprowadzonego przez Euro-NCAP.
Finał
Fiat 500 to włoski samochód budżetowy w najlepszym wydaniu. Mały, stylowy i zwinny. Pomimo długiego stażu na rynku wciąż zwraca na siebie uwagę i wzbudza sympatię. Jest jak biżuteria – drobny i z pozoru niezauważalny, ale dodający wiele animuszu swojemu właścicielowi. Jak głosi slogan reklamowy „życie jest za krótkie by jeździć nudnym samochodem”. I w pełni się z tym zgadzam. Nie dla każdego jednak samochód jest najważniejszy na świecie. Takie osoby może powinny przyjrzeć się Pandzie, na bazie której powstała 500-tka. Ma podobną konstrukcję i praktyczną przewagę w postaci dodatkowej pary drzwi oraz mniejszej ceny. Pytanie czy jednak warto jeździć nudnym samochodem pozostaje w tej kwestii otwarte.
Dzięki przeprowadzonemu w tym roku face-liftingowi, Fiat 500 przeżywa swoją drugą młodść, doskonale wpisując się w obecną modę na samochody retro– zachwala Michał Kołakowski, doradca klienta w firmie Auto Plus.
Do najpopularniejszych do tej pory kolorów: białego i czerwonego, dołączył w tym sezonie m.in.: kolor miętowy. Po kilku tygodniach od jego wprowadzenia, należy przyznać, iż wzbudza duże zainteresowanie naszych klientów.
Fiat 500 już od kilku lat jest jednym z najchętniej wybieranych modeli Fiata w Europie, a odświeżenie gamy i mnogość odmian tylko podsyciły zainteresowanie tym autem – dodaje.
Fiat 500 w najnowszej odsłonie „MY2014” występuje w 4 wersjach stylistyczno-wyposażeniowych. Podstawowa POP w aktualnej promocji kosztuje 37 900 zł, a testowana LOUNGE 48 900 zł. Ceny obu wersji dotyczą egzemplarzy z silnikiem 1.2 (LOUNGE z silnikiem diesla 1.3 kosztuje od 61 500 zł). Ciekawa stylistycznie i dobrze wyposażona wersja SPORT z silnikiem 0.9 TwinAir kosztuje 55 500 zł za wersję 85-konną i raptem 1000 zł więcej za wersję 105-konną.
Mój komentarz
Świetny do miasta, na zakupy i spontaniczny wypad do klubu. Modny gadżet w retro opakowaniu . Jednak tylko to opakowanie decyduje o jego sukcesie. Jeśli nie zależy Ci na doznaniach wizualnych pomyśl o tańszym wariancie tego samochodu, czyli o Fiacie Panda. Jeśli zależy Ci tylko na tym, aby wyróżnić się z tłumu i podążać za modą pomyśl o 500-tce z drugiej ręki (dostępne od około 18-19 tys. zł). Jeśli dobrze zarabiasz – biegnij do salonu, skonfiguruj wymarzonego „małego Fiata” i zamawiaj. Szczególnie polecam wersję Sport, albo jeszcze lepiej Abarth dostępny od 66 425 zł.
Co musisz wiedzieć o 500:
– Bliźniacza konstrukcja Fiata 500 to Ford Ka, który także powstaje w Polsce, w zakładach Fiata w Tychach.
– Fiat 500 w jednej z limitowanych edycji Abarth zwanych 695 Tributo Ferrari stylizowany był na legendarny model 430 Scuderia ze stajni Ferrari. Służył też jako samochód zastępczy dla klientów w kilku serwisach wyścigowej marki.
– Aktualne wersje 500-tki wyposażone są w 7-calowy ekran TFT zamiast tradycyjnych zegarów. Wyświetla w formie cyfrowej prędkość jazdy, ilość obrotów silnika, dane z komputera pokładowego, datę, godzinę oraz wskaźnik ECO Index informujący w skali od 1 do 5 jak bardzo ekonomicznie się przemieszczamy.
– Uwzględniając dostępne wersje silnikowe i wyposażeniowe, kolory nadwozia, warianty urządzenia wnętrza, oraz dodatkowego wyposażenia możliwe jest skonfigurowanie 500 000 Fiatów 500 z których każdy będzie się czymś różnił od pozostałych.
– 95% materiałów użytych do produkcji 500-tki nadaje się do powtórnego przetworzenia
Samochód do testu użyczyła firma Auto Plus.
Marcin Wiła