poniedziałek , 9 grudzień 2024
fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl

951 osób nie chce ulicy Lecha Kaczyńskiego

W poniedziałek, 5 lutego, do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku doręczono teczkę z 70 kartami, na których znajdują się podpisy 951 mieszkańców Przymorza. Każda z kart nosi nagłówek: “Lista osób nie wyrażających zgody na zmianę nazwy ul. Dąbrowszczaków na ul. Lecha Kaczyńskiego, styczeń 2018”. Zainteresowani wpisywali nie tylko swoje imię i nazwisko, ale też numer PESEL – by możliwe było sprawdzenie prawdziwości danych – donosi portal gdansk.pl

– Do teczki z oryginałami podpisów dołączyliśmy pismo przewodnie, sygnowane przez Radę Osiedla “Piastowska” i Radę Osiedla “Dąbrowszczaków” – podkreśla Bożena Yates. – Nie wiem czy pan wojewoda zechce się jeszcze raz zastanowić nad swoją decyzją. Chcemy jednak, by miał świadomość, że nie można ot tak wchodzić sobie w życie tysięcy ludzi, szczególnie gdy nie są to ludzie młodzi, a na ul. Dąbrowszczaków mieszka wielu 70 i 80-latków. Raz, że taka zmiana nazwy ulicy wywołuje zamieszanie adresowe. Dwa – że pociąga za sobą koszty. I nie będzie za to płaciła jakaś abstrakcyjna spółdzielnia mieszkaniowa, bo ona nie ma własnych pieniędzy. Spółdzielnia dysponuje pieniędzmi mieszkańców i to oni będą musieli zapłacić za zmianę, którą zarządził pan wojewoda Dariusz Drelich.

W ciągu dwóch tygodni zebrano 951 podpisów przeciwko decyzji wojewody pomorskiego o „dekomunizacji” ul. Dąbrowszczaków i przemianowaniu jej na ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – Stara nazwa padła ofiarą wojny politycznej prowadzonej przez PiS – mówi Bożena Yates, jedna z inicjatorek akcji. – To absurd, za który mieszkańcy będą musieli zapłacić ciężkie pieniądze. Nie chcemy żadnej zmiany.

Członkowie rad obu osiedli – “Piastowska” i “Dąbrowszczaków” – nie mają złudzeń, że zmiana nazwy nie pociągnie za sobą żadnych kosztów. Ich zdaniem, najłatwiej wyliczyć to na przykładzie wspomnianych już dziewięciu bloków mieszkalnych. Ściany szczytowe zostały przed laty pomalowane tak, że na każdej znajduje się duży napis “ul. Dąbrowszczaków” i numer. Jeśli ostatecznie wejdzie w życie nowa nazwa, trzeba będzie namalować napis “ul. Lecha Kaczyńskiego”. Jak to zrobić? Przecież nie przez zastąpienie starego napisu nowym, bo jak by to wyglądało – taki pas świeżej farby na tle wykonanym kilkanaście lat wcześniej. Trzeba więc będzie wymalować od nowa każdą ścianę szczytową – a to koszt około 10 tys. złotych od sztuki (w sumie 90 tys. zł). Następnie trzeba będzie na tym nowym tle zrobić napis “ul. Lecha Kaczyńskiego”, a to oznacza kolejne 3-4 tys. zł od jednego bloku. W sumie więc akcja przemalowania ścian szczytowych dziewięciu bloków może kosztować nawet 120 tys. zł.

– I kto to zapłaci? – zastanawia się Bożena Yates. – No przecież nie pan wojewoda. Zapłacą mieszkańcy, wśród których dużą część stanowią emeryci.

Według Bożeny Yates najlepiej byłoby zostawić ul. Dąbrowszczaków w spokoju. A jeśli zmieniać, to na nazwę, która nie kojarzy się politycznie. Na przykład ul. Biały Dwór – bo jest to nazwa związana z historią dzielnicy i nawet za sto lat nikt nie będzie miał potrzeby jej zmieniać.

źródło materiału: gdansk.pl

Cały materiał gdansk.pl jest dostępny TUTAJ

About Kasia

Zobacz również

Świadectwa energetyczne: klucz do efektywności energetycznej

W dzisiejszych czasach, kiedy zrównoważony rozwój i ochrona środowiska stają się priorytetem, świadectwa energetyczne zyskują …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement