Wiosna na dobre zawitała do Gdańska. To zachęca do wyjścia z domu i długich spacerów. Także z psami. Niestety nie wszyscy właściciele czworonogów chcą sprzątać po swoich pupilach. Tłumaczenia są zawsze podobne: brak woreczków na osiedlu lub nie wzięcie ich z domu… Czy to jednak dobre wytłumaczenie?
Temat psich odchodów powraca z każdą wiosną. Na Zaspie to dość poważny i wciąż trudny temat. Duża ilość mieszkańców osiedla to także duża ilość psów. Niestety nie wszyscy właściciele przestrzegają prawa i sprzątają nieczystości pozostawione po psach.
– Nie sprzątam, bo na osiedlu nie ma worków – mówi jeden z mieszkańców przy ul. Pilotów.
Straż Miejska informuje jednak, że brak woreczków w specjalnie przygotowanych do tego pojemnikach nie jest wytłumaczeniem i nie zwalnia z obowiązku sprzątania. Woreczki, które Miasto Gdańsk dostarczało na osiedla ginęły najczęściej tego samego dnia.
Sprzątanie po swoim psie jest obligatoryjne. Tak stanowi Uchwała nr XXXII/684/12 Rady Miasta Gdańska z dnia 29 listopada 2012 r. w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Gdańska. Zgodnie z przepisami, każdy właściciel czworonoga musi natychmiast usunąć nieczystości pozostawione przez jego zwierzę. Za zlekceważenie tego obowiązku grozi mandat w wysokości od 20 do 500 złotych.
Warto podkreślić, że aby strażnik mógł ukarać właściciela psa za niesprzątanie po pupilu, musi być naocznym świadkiem sytuacji, w której zwierzę załatwia swoją potrzebę i następnie odchodzi wraz ze swoim panem. Tymczasem widok mundurowych sprawia, że nieczystości są natychmiast sprzątane. Gdy funkcjonariuszy nie ma w zasięgu wzroku, bywa z tym już różnie…
Artykuł powstał przy współpracy ze Strażą Miejską w Gdańsku