poniedziałek , 9 grudzień 2024
screenshot / gdansk.pl

Jak chronić dzieci przed upałem?

fot. gdansk.pl / Jerzy Pinkas  Grażyna Gawrońska to doświadczony lekarz pediatra z 35-letnim stażem. Od początku swojej kariery lekarskiej pracuje w NZOZ Przychodnia Mickiewicza w Gdańsku-Wrzeszczu. Ze swego zaangażowania, serdeczności, oddania  i doświadczenia znana jest nie tylko wśród pacjentów. W 2011 roku otrzymała Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska dla pracowników gdańskiej służby zdrowia (na zdjęciu odbiera nagrodę).
fot. gdansk.pl / Jerzy Pinkas
Grażyna Gawrońska to doświadczony lekarz pediatra z 35-letnim stażem. Od początku swojej kariery lekarskiej pracuje w NZOZ Przychodnia Mickiewicza w Gdańsku-Wrzeszczu. Ze swego zaangażowania, serdeczności, oddania
i doświadczenia znana jest nie tylko wśród pacjentów. W 2011 roku otrzymała Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska dla pracowników gdańskiej służby zdrowia (na zdjęciu odbiera nagrodę).

Przegrzanie, odwodnienie, obciążenie serca, a nawet udar cieplny – to może grozić dziecku, które zbyt długo przebywa na słońcu. Jak rozsądnie z niego korzystać i nie dopuścić do kłopotów ze zdrowiem, tłumaczy Grażyna Gawrońska, lekarz pediatra z Gdańska.

Alicja Katarzyńska: Na lato, słońce, wysokie temperatury czekamy cały rok, ale gdy tylko nadchodzą gorące dni, lekarze ostrzegają przed korzystaniem ze słońca. W grupie najbardziej zagrożonej konsekwencjami upału są osoby chore, starsze i dzieci. Dlaczego dzieci?

Grażyna Gawrońska: Lekarze ostrzegają przed nierozsądnym korzystaniem ze słońca, a przed upałem, czyli temperaturą powyżej 30 stopni Celsjusza, ostrzegają dlatego, że może po prostu szkodzić zdrowiu, a nawet zagrażać życiu. Dlatego ten temat wraca każdego sezonu. Dzieci są szczególnie zagrożone, bo mają niższą odporność organizmu niż dorośli, mniejsze możliwości adaptacyjne do zmian temperatury, łatwiej u nich o powikłania wynikające z przegrzania. Podczas upału dziecku grozi nie tylko przegrzanie, ale i odwodnienie. Oba stany mogą zagrażać zdrowiu i życiu. U dzieci proces regulacji temperatury ciała nie przebiega tak sprawnie, jak u zdrowych dorosłych. Zbyt długie przebywanie w pełnym słońcu może upośledzić zdolność naturalnego ochładzania się organizmu dziecka, do tego stopnia, że pojawi się ryzyko udaru cieplnego.

Co trzeba wiedzieć i jak się zachowywać, kiedy robi się bardzo ciepło?

– Pierwsza rzecz to dawkowanie słońca, czyli unikanie godzin szczytu, kiedy promienie słoneczne padają pionowo, między godzinami 10 a 15. W tym czasie albo rezygnujemy z plaży, spaceru, albo chronimy dziecko przed ekspozycją w pełnym słońcu – chronimy się pod drzewami, ocieniamy dziecko parasolką. Bezwzględnie pamiętamy o nakryciu głowy, czapce z daszkiem, która zasłoni ciemię i oczy dziecka. Uszy nie muszą w lato być zasłaniane, lecz oczy i ciemię to miejsca najwrażliwsze. Maluch jeszcze nie umie mrużyć oczu, a promienie słońca mogą uszkodzić siatkówkę, dlatego ta czapka z daszkiem to wręcz obowiązek. Podobnie jak przewiewny, lekki ubiór i dbanie o to, aby w wózku był przewiew. Dzieci wożone w plastikowej gondoli, dodatkowo zasłonięte budką, często nie mają dobrego przewiewu, meczą się i przegrzewają. Trzeba pod tę budkę zaglądać i sprawdzać stan malucha.

Jak sprawdzić stan małego dziecka, które nie zawsze potrafi zasygnalizować, że jest mu za gorąco?  

– Wsuwamy rękę pod koszulkę dziecka i dotykamy jego klatki piersiowej. Jeśli jest przyjemnie ciepła i sucha, jest dobrze, dziecko nie jest przegrzane. Jeśli skóra jest wilgotna, gorąca, spocona – dziecku jest za ciepło. Nie sugerujemy się tym, że jego dłonie i stopy są chłodne, bo kończyny zazwyczaj mają niższą temperaturę niż reszta ciała. Poza tym widać gołym okiem, jeśli dziecku jest za gorąco: ma rozgrzane, spocone policzki i główkę, jest niespokojne, płaczliwe – albo odwrotnie: słania się, przysypia, w ostateczności przy długotrwałym przegrzaniu mogą pojawić się zasłabnięcia, omdlenia, nawet drgawki. Trzeba reagować na własne złe samopoczucie: jeśli dorosły czuje dyskomfort na słońcu, to dziecko też, tylko jeszcze bardziej.

Jesteśmy z dzieckiem na plaży. O czym pamiętamy?

– Powietrze i słońce, jeśli są odpowiednio dawkowane, mają działanie hartujące, wzmacniają odporność, więc oczywiście warto z tego korzystać. Na plaży pamiętamy o tym, że dzieci mogą kąpać się tylko w czystych akwenach bez sinic i jeśli nie ma przeciwskazań zdrowotnych, np. zapalenia uszu czy infekcji układu moczowego. Na głowie noszą cały czas czapkę, także podczas kąpieli, bo woda ściąga promienie słoneczne. Nie czując w wodzie działania słońca, możemy się mocno poparzyć. Uważamy też na różnicę temperatur woda -powietrze, żeby nie pojawiły się zaburzenia krążenia, i używamy kremów z odpowiednimi filtrami, żeby nie dopuścić do poparzeń. Po kąpieli przebieramy dziecko w suchą bieliznę, nie zostawiamy kostiumu do wyschnięcia na mokrym ciele, bo to niesie ryzyko wychłodzenia okolicy miednicy małej i łatwo o zakażenie dróg moczowych. Nie należy też małych dzieci puszczać nago, powinny nosić bieliznę, która chroni krocze dziecka przed piaskiem i tym, co się w nim znajduje.  Druga ważna rzecz to podawanie odpowiedniej ilości płynów, żeby nie dopuścić do odwodnienia. Dziecko ma cienką skórę, przez którą łatwo traci wodę i elektrolity, dlatego trzeba podawać mu większą ilość płynów. Niegazowanych, niebarwionych i niesłodkich, najlepsze są soki owocowe i warzywne lub zwykła woda.

Z czym mali pacjenci najczęściej trafiają latem do lekarza pediatry?

– Jeśli choroba jest w stanie wylęgania lub trwa, upał ją przyspieszy, może zaostrzyć przebieg. Choroba lata to angina. Paciorkowiec, który ją wywołuje, „lubi” rozwinąć się na plaży, w gorącym, wilgotnym środowisku. Druga grupa pacjentów to dzieci z kleszczami i po ukąszeniach komarów. Nie trzeba chodzić po lesie, wystarczy nieraz lasek, którym idziemy na plażę, żeby kleszcz spadł na dziecko. Dlatego latem oglądamy cale ciało malucha. Kleszcze, jak wiadomo, same nie chorują, ale przenoszą zakażenia. Ukąszenia komarów są mniej groźne, ale mogą u dzieci wywołać miejscowe zakażenia, bolesne odczyny alergiczne. Częstym błędem jest odstawianie przez mamy latem witaminy D3. Witamina D3 wpływa na metabolizm całego organizmu, na uwapnienie kości, napięcie mięśni. Jej brak zaburza gospodarkę wapniowo-fosforanową. Na szczęście do jej wytworzenia wystarczą popołudniowe spacery z dzieckiem , nawet pod drzewami, kiedy słońce łagodniej operuje. I tego się trzymajmy.

źródło: gdansk.pl

About Kasia

Zobacz również

Zagraj i uzupełnij wyprawkę szkolną w Galerii Zaspa!

Już 7 września w gdańskiej Galerii Zaspa odbędzie się wyjątkowa akcja, podczas której uczniowie będą mieli szansę …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement