niedziela , 27 kwiecień 2025

Koczował na Przymorzu. Nie chciał pomocy.

Bezdomny mężczyzna koczował od wielu miesięcy w rejonie „Zielonego Rynku” na Przymorzu. Wiele razy proponowano mu pomoc, lecz on za każdym razem odmawiał jej przyjęcia. W końcu doprowadził się do stanu, który stanowił zagrożenie dla otoczenia. Mężczyzna trafił do szpitala. Gdy z niego wyjdzie, zostanie objęty opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

Środa, 18 maja. Strażnicy miejscy z Referatu I wraz z pracownikami MOPR oraz policją przeprowadzili wspólne działania, których celem było udzielenie pomocy 60-letniemu bezdomnemu. Mężczyznę od wielu miesięcy można było spotkać w sąsiedztwie „Zielonego Rynku” na Przymorzu. Zarówno pracownicy MOPR jak i strażnicy miejscy wielokrotnie wyciągali do niego rękę i proponowali pomoc. On jednak za każdym razem stanowczo odmawiał. Twierdził między innymi, że „nikt mu nie zabroni siedzieć w tym miejscu”…

Gdy zrobiło się cieplej, sytuacja stała się bardzo poważna. Na ciele bezdomnego pojawiły się rany, w których bytowały larwy owadów. Sączyła się z nich także cuchnąca wydzielina ropna. Mężczyzna bardzo podupadł na zdrowiu. W takim stanie stwarzał też zagrożenie dla otoczenia. Przybyły na miejsce lekarz podjął więc decyzję o przewiezieniu 60-latka do szpitala.

Po zakończeniu leczenia, gdy bezdomny opuści placówkę, zostanie objęty opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

źródło: Straż Miejska w Gdańsku

About Kasia

Zobacz również

Zamień elektrośmieci na zielone piękno – Galeria Zaspa zaprasza na wiosenną eko-akcję

Wiosna zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią czas na coroczne porządki! 22 marca …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement