Piątkowe popołudnie dla dwójki funkcjonariuszy z Referatu VI upłynęło pod znakiem kompletnej bezmyślności jaką wykazał się właściciel jednego pupila, który przy ul. Krowoderskiej pozostawił zwierzę w zamkniętym aucie.
W ostatni piątek kilka minut po godzinie 17 strażnicy z Referatu VI patrolujący gdańskie Śródmieście otrzymali informacje, że przy ul. Krowoderskiej znajduje się zamknięty samochód marki Volkswagen, w którym od dłuższego czasu przebywają dwa psy.
Po przybyciu na miejsce mundurowi zauważyli, że zwierzaki zamknięte w aucie wykazują wyraźne oznaki przegrzania i wyczerpania. Całkowicie zaparowane szyby pojazdu jednoznacznie wskazywały, że o jakiejkolwiek cyrkulacji świeżego powietrza wewnątrz nie mogło być mowy. Przednia szyba od strony kierowcy była opuszczona na około 2 cm. jednak to w żadnym stopniu nie mogło wystarczyć dwóm dorosłym psom. Kiedy na zewnątrz panowała temperatura zbliżona do 30 °C to w samochodzie upał był o wiele większy!
Stan zwierząt nie był dobry dlatego też strażnicy wezwali na miejsce funkcjonariuszy policji, a po ich przybyciu przystąpiono to otwarcia pojazdu. Mundurowym udało się zsunąć szybę i tym samym zwiększyć dopływ powietrza do środka samochodu. Pozwoliło to również – za pomocą kawałka drutu, który został zahaczony o cięgno zamka – otworzyć pojazd nie wybijając szyby.
Psy po wyjściu z samochodowej sauny otrzymały wodę, a kilka minut po godzinie 18 na miejscu zdarzenia pojawił się ich opiekun i właściciel auta. Mężczyzna za swoje zaniedbanie został ukarany mandatem karnym.
źródło: Straż Miejska w Gdańsku