Minął miesiąc od pożaru przy ul. Meissnera w Gdańsku. Przypominamy o tym zdarzeniu i apelujemy o ostrożność. Często chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii.
Zapraszamy do zapoznania się z wyjątkowym tekstem:
„Od rana miałem dziwne przeczucie, że coś się wydarzy. Sprawdziłem stan naładowania akumulatorów, karty pamięci itp. Mimo wolnego odpuściłem wyjście z domu, czułem, że lepiej pozostać na Zaspie. Nie myliłem się.
Około godziny 21:45 MCPR w Gdańsku odbiera zgłoszenie o zadymieniu na klatce schodowej 11 kondygnacyjnego wieżowca przy ul Meissnera. W pierwszym rzucie na miejsce wyrusza standardowy „pluton garnkowy” w składzie GBA, SD37 i SCRT w sile 11 strażaków. Podczas gdy zastępy są w drodze na numer 998 napływa coraz więcej zgłoszeń i gdzieś w połowie alei Rzeczypospolitej jadący na miejsce strażacy słyszą elektryzujące „Potwierdzam Pożar Mieszkania”.
Natychmiast rusza drugi rzut w sile dwóch GCBA z JRG1 i JRG5, Oficer Operacyjny Miasta, PRM, policja, pogotowie gazowe i energetyczne. Gdy pierwsze zastępy odnajdują rzeczony blok nad którym unosi się chmura ginącego w mroku czarnego dymu wokoło słychać liczne sygnały. Z pobliskiego szpitala dociera karetka S, jest także policyjna Kia, a na trawnik pod blokiem wjeżdża Atego GBA. Scania SCRT pozostaje w oddali nie tarasując ruchu. Przed budynkiem wielu lokatorów, którzy się sami ewakuowali. Rozpoznanie – od strony balkonów na czwartym piętrze płonie mieszkanie! Języki ognia wychodzą już poza okna. Na balkonie człowiek wzywa pomocy.”
1 komentarz
Pingback: Fałszywy alarm na Zaspie | Zaspa24.PL