DWAJ MĘŻCZYŹNI ZAKŁÓCALI PORZĄDEK PRZY JEDNYM Z BLOKÓW NA PRZYMORZU. W CZASIE INTERWENCJI STRAŻNIKÓW BYLI AGRESYWNI I WULGARNI. JEDEN Z NICH UDERZYŁ FUNKCJONARIUSZA. SKUTY KAJDANKAMI TRAFIŁ NA KOMISARIAT POLICJI. ZA POPEŁNIONE WYKROCZENIA MĘŻCZYŹNI ODPOWIEDZĄ PRZED SĄDEM.
Niedziela, 21 sierpnia. Około godziny 9:00 patrol z Referatu I został wysłany na ulicę Piastowską, gdzie obok budynku mieszkalnego dwaj mężczyźni mieli zakłócać porządek i spokój. Po przyjeździe we wskazane miejsce strażnicy rzeczywiście natknęli się na dwóch panów. Jeden z nich wyprowadzał właśnie psa bez smyczy i kagańca, natomiast drugi popijał piwo.
Mundurowi poprosili mężczyzn o okazanie dokumentów. Ten, który pił alkohol zareagował bardzo agresywnie. Zaczął obrażać funkcjonariuszy, używał wulgarnych słów. Kategorycznie odmówił wylegitymowania się. Drugi z panów był spokojniejszy, sięgnął po dowód osobisty. Chwilę później także pierwszy mężczyzna pokazał dokument.
Strażnik, który notował dane poczuł w pewnym momencie silne uderzenie pięścią w plecy. Reakcja mundurowych była błyskawiczna. Krewki 34-latek został natychmiast zakuty w kajdanki. Na miejsce wezwano policję. Mężczyzna trafił na komisariat. Tam okazało się, że ma w wydychanym powietrzu ponad dwa promile alkoholu.
Za spożywanie napojów procentowych w miejscu objętym zakazem oraz za używanie wulgarnych słów w miejscu publicznym na 34-latka nałożone zostały dwa mandaty w wysokości stu złotych każdy. Mężczyzna odmówił jednak ich przyjęcia. Zignorował też wezwanie do stawienia się na przesłuchanie w siedzibie Referatu I. Dlatego też sporządzony został wniosek do Sądu Rejonowego w Gdańsku o ukaranie.
Przed obliczem Temidy stanie też drugi z mężczyzn, który odpowie za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia.
Straż Miejska w Gdańsku