Dwaj chuligani w towarzystwie kobiety przemaszerowali chwiejnym krokiem ulicą w Śródmieściu Gdańska. Przeszkadzało im wszystko, co stanęło na ich drodze – jak również to, co znajdowało się nieco dalej. Oni niszczyli, a jej było wszystko jedno. Ponieważ operatorowi miejskiego monitoringu wszystko jedno nie było, już kilka minut później wandalami zajęła się policja.
6 lipca, noc z niedzieli na poniedziałek. Dochodziła godzina 4:00. Ulicą Długie Ogrody szły trzy osoby: kobieta i dwóch mężczyzn. Panów wyraźnie rozpierała energia. Już na pierwszy rzut oka nietrudno było zgadnąć, że trzeźwi nie są. W pewnym momencie jeden z nich podszedł do stojącego na ulicy kosza na śmieci i próbował go przewrócić. Kosz łatwo się nie poddał i ostatecznie w tym starciu był remis: najpierw na chodniku leżał sprawca, a chwilę później niestety także śmietnik.
Widząc co się dzieje, operator miejskiego monitoringu natychmiast powiadomił oficera dyżurnego policji, a ten od razu wysłał na miejsce patrol. Chuligani tymczasem jeszcze przez moment kontynuowali swój niszczycielski marsz. Jeden z nich zainteresował się zaparkowanymi samochodami. Kopnął stojące przy ulicy auto, w kolejnym urwał lusterko. Potem wandale zabrali się za niszczenie znaków drogowych. Jeden wyrwali, następny uszkodzili.
Kilka chwil później (już poza zasięgiem kamer) łobuzów zatrzymała policja. Obaj trafili do pogotowia socjalnego. Jak poinformowała nas rzeczniczka gdańskiej policji mł. asp. Lucyna Rekowska, jeden z panów (30-letni) miał w organizmie 1,6 promila alkoholu, drugi (31-letni) – 3 promile. Funkcjonariusze sprawdzili jakich zniszczeń dokonali wandale i wszczęli postępowanie w tej sprawie. Do sądu trafią wkrótce wnioski o ukaranie obu mężczyzn.
Straty spowodowane przez chuliganów Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku oszacował na około 550 złotych. Zwrócimy się do policji o udostępnienie danych wandali, tak aby móc zażądać zwrotu kosztów, które poniosło miasto przy naprawie zniszczeń – mówi rzecznik ZDiZ Katarzyna Kaczmarek.
W przypadku uszkodzeń prywatnych samochodów, swoje roszczenia wobec sprawców muszą zgłosić właściciele aut.
Straż Miejska w Gdańsku