Lubię takie samochody. Naprawdę. Lubię, gdy w garażu zamiast środka transportu mam kumpla, na którego mogę liczyć. W dzień, w którym odbierałem samochód nad Trójmiastem doszło do oberwania chmury. Miasta dosłownie pływały. Szczególnie Sopot. I działo się to dokładnie w tych minutach, kiedy przez niego przejeżdżałem. Później mojemu nowemu kuplowi również nie odpuszczałem. Kamieniołom, góry, plaża i dżungla. Zniósł to dzielnie… …
Przeczytaj więcej