39-LETNI MIESZKANIEC GDAŃSKA WZIĄŁ ZE SOBĄ ZAPAS FAJERWERKÓW, ZAŁOŻYŁ MASKĘ I UDAŁ SIĘ NA TARG WĘGLOWY WITAĆ NOWY ROK. ŚWIĘTOWANIE ZACZĄŁ JEDNAK W NIETYPOWY SPOSÓB. CHODZIŁ POMIĘDZY LUDŹMI I RZUCAŁ IM PETARDY POD NOGI. INTERWENIOWALI STRAŻNICY. NA ICH WIDOK MĘŻCZYZNA PRÓBOWAŁ WYJĄĆ Z KIESZENI NÓŻ. FUNKCJONARIUSZE UJĘLI AGRESYWNEGO IMPREZOWICZA I PRZEKAZALI GO POLICJI.
Niedziela, 31 grudnia. Patrol z Referatu VI zabezpieczał imprezę sylwestrową na Targu Węglowym. Zbliżała się godzina 21.00. W pewnym momencie mundurowi zauważyli, że obok grupy ludzi wybuchł fajerwerk. Po chwili do radiowozu podeszli mężczyzna z kobietą. Para przekazała strażnikom, że wśród uczestników zabawy przechadza się mężczyzna z maską na twarzy i rzuca ludziom petardy pod nogi. Wskazali też, w którą stronę się udał.
W tym samym momencie podbiegł do nas inny mężczyzna i powiedział nam, że człowiek rzucający petardy jest obecnie koło Katowni. Niezwłocznie udaliśmy się w jego kierunku – mówi młodszy strażnik Michał Hoffman.
Na widok mundurowych w 39-latku obudził się duch walki. Najpierw w stronę funkcjonariuszy poleciały wyzwiska. Zaraz potem agresywny mężczyzna sięgnął do kieszeni marynarki i próbował wyjąć z niej noże. Strażnicy natychmiast odebrali mu jego oręż i użyli środka przymusu bezpośredniego w postaci gazu. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania wezwali też na miejsce patrol policji.
Jak informuje aspirant Karina Kamińska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku, policjanci ukarali sprawcę tego wykroczenia mandatem karnym w wysokości 200 złotych. Wykroczenie, jakiego się dopuścił, zakwalifikowano jako art 51 § 2 Kodeksu Wykroczeń czyli zakłócenie porządku publicznego w sposób chuligański.
źródło: Straż Miejska w Gdańsku