Czytam na Zaspie. „Kuzyneczki”

Teresa Monika Rudzka stworzyła obraz kobiety na przestrzeni wielu lat. Opisała świat, w którym każda z nas kiedyś się znalazła, a na pewno ukazuje obraz babskiego życia. Wydawnictwo 2 piętro prezentuje „Kuzyneczki”.

Pierwsze pojawiły się „Bibliotekarki”, potem „Singielka”, a teraz Teresa Monika Rudzka wita nas „Kuzyneczkami” i zdecydowanie staje na wysokości zadania.
Każda z nas znajdzie w tej książce coś dla siebie. Każda z nas odnajdzie cząstkę swojego życia. I nareszcie każda z nas potwierdzi, że jeszcze do niedawna los większości pań zakrawał o kpinę.

Czy wyjście za mąż to najlepsze co może nam, kobietom, przydarzyć się w życiu? Oczywiście! Pod warunkiem, że same dokonamy wyboru, a osoby trzecie będą trzymały się od tego z daleka. Miłość uskrzydla, ale zmuszanie do niej może zniszczyć największego twardziela.
Joasia, Renata, Marcela oraz towarzysząca nam od samego początku powieści Żenia, wprowadzają nas w skomplikowany świat bohaterek, który tylko pozornie wydaje się trudny. Jest taki, jak codzienność każdej z nas. Która ze współczesnych kobiet nie zmaga się z szarą codziennością?
Po wczytaniu się w karty historii tych uroczych kobiet rozumiemy ich poczynania, decyzje i czasem przyklaskujemy ich wyborom. Cóż, w końcu każdy jest kowalem swojego losu!

Okres tuż po drugiej wojnie światowej, PRL oraz czasy współczesne pozwalają czytelnikom spojrzeć nie tylko na kobiecość ale również na polską rzeczywistość. Poznajemy mentalność naszego kraju dotykając historii na stronach tej wyjątkowej książki.

„Kuzyneczki” Teresy Moniki Rudzkiej ukazały się na rynku w listopadzie nakładem wydawnictwa 2 piętro. Do przeczytania zachęciła mnie sama autorka i… nie zawiodła mnie. Książka zachwyca okładką, a rozbudza umysł treścią. Czy może trafić się lepsze połączenie?

Polecam i czekam na kolejne propozycje Moniki.