Jak Dawid z Goliatem

Piękne i zachęcające wystawy, ukazujące się za każdym rogiem promocje oraz uśmiechnięta obsługa sklepów – to typowy obraz galerii handlowych. Najpierw opanowały duże miasta, potem sukcesywnie powstawały nawet w małych miasteczkach. Szał zakupów ogarnia wszystkich. Szczególnie wtedy kiedy rozpoczyna się czas wyprzedaży. A co na to właściciele małych osiedlowych sklepików?

Anna Bentkowska drogerię przy al. Jana Pawła II 4F prowadzi od ponad 10 lat. Lokalizacja tuż obok starego pasa startowego mogłaby sugerować gwarancję sukcesu. Jak wiadomo to miejsce jest jednym z głównych i najważniejszych punktów na Zaspie. Niestety rzeczywistość jest inna.unnamed (1)

Podobnie jak pozostali właściciele sklepów, pani Ania narzeka na zmniejszający się utarg. Klienci wybierają duże, masowe drogerie dostępne w każdym centrum handlowym. Cenią sobie anonimowość oraz niskie ceny. Czy prawdą jest, że „prywaciarze” narzucają wysokie marże?
Sklep pani Anny jest tego zaprzeczeniem. Asortyment sklepu jest urozmaicony, ale uwagę przykuwają… niskie ceny. Niczym nie odbiegają one od tych z gazetek reklamowych. Promocje są zdecydowanie bardziej korzystne i rzeczywiście zachęcają do zakupów. Przykład? Obniżenie ceny farby do włosów o połowę. Nie doszukamy się tam drugiego dna. Produkt jest pełnowartościowy. Obniżenie ceny to tylko ukłon pani Ani w stronę klientów.

Każde zakupy w osiedlowej drogerii są nagradzane w postaci próbek kosmetyków. Miły gest, który sprawia, że klient docenia sprzedawcę, ale także i miejsce.
Pani Ania zapamiętuje swoich klientów oraz dba o ich potrzeby. Sprowadzenie kosmetyku to dla niej żaden problem. Z uśmiechem rozmawia z każdym czym zyskuje sobie sympatię.unnamed (2)

Tak wygląda rzeczywistość w większości małych sklepów. Właściciele są serdeczni i zabiegają o swoich klientów. Dbają, abyśmy czuli się wyjątkowo.
Wielkie galerie handlowe sprawiają, że właściciele małych biznesów muszą się szybko z tego runku wycofać. Wysokie koszty utrzymania lokali powodują nierentowność.

Przeczytaj również: Nowe centrum handlowe na Zaspie

W ostatecznym rozrachunku o przetrwaniu takich miejsc, jak drogeria pani Ani, zdecyduje kilka czynników.
Po pierwsze ceny oraz jakość, które uczciwie mogą ocenić tylko konsumenci, wybierając produkty, które spełnią ich oczekiwania i nie obciążą nadmiernie ich portfela.
Po drugie fachowość obsługi. I tu warto wziąć pod uwagę, że sprzedawcy w prywatnych, małych punktach zazwyczaj są dobrzy w swoim fachu. Czego niestety nie znajdziemy w sklepach sieciowych. Powodem braku kompetencji sprzedawców jest duża rotacja pracowników.
Po trzecie, coś, czego nie możemy zmierzyć. Siła przyzwyczajenia. I na to przyzwyczajenie liczą sprzedawcy tacy, jak pani Ania.

Jeśli chcesz zgłosić nam podobny problem z Twojej okolicy, napisz: kontakt@zaspa24.pl

About Kasia

Zobacz również

[Wideo] Park Jana Pawła II na Rozstajach rozbłysnął świątecznymi ozdobami – w tym samolotem!

Dzielnica Zaspa Rozstaje jest kolejnym miejscem w Gdańsku, które rozbłysło świąteczną choinką. W poniedziałek, 5 …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement