Szpitalny Oddział Ratunkowy, szpital św. Wojciecha na Zaspie w Gdańsku – miejsce, które według nazwy zajmuje się ratowaniem zdrowia i życia.
Szpitalny Oddział Ratunkowy, szpital św. Wojciecha na Zaspie w Gdańsku – miejsce, które według nazwy zajmuje się ratowaniem zdrowia i życia. Miejsce do którego karetki przywożą ofiary wypadków, pobić oraz innych nagłych zdarzeń. W wielu przypadkach jest to również miejsce, które nie powinno, ale zastępuje gabinety Lekarzy POZ (rodzinnych), pacjenci przychodzą do SORów (Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych) z problemami zdrowotnymi, które nie wymagają pilnej interwencji medycznej. Należy ich zrozumieć, gdyż czas oczekiwania nawet na podstawowe badania, jest dramatycznie długi. Wpływa to jednak na zwiększającą się ilość pacjentów w SORach.
W dniu 20 marca jeden z członków mojej rodziny zostaje przewieziony przez karetkę do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego na Zaspie- Szpital św. Wojciecha. Powodem jest silna duszność. Siostra trafia do części internistyczno-neurologicznej. Po 4 godzinach oczekiwania na badanie lekarskie, pobranie krwi, podanie leków, zostaje podjęta decyzja, iż pacjentka zostaje w szpitalu, powinna być hospitalizowana na oddziale wewnętrznym. W szpitalu św. Wojciecha są 3 oddziały wewnętrzne, jednak na żadnym z nich nie ma miejsc. Pacjenci, którzy są w podobnej sytuacji jak moja siostra, oczekują przyjęcia na oddział, w SOR. Pomimo wielkiego zaangażowania oraz wkładanego trudu pielęgniarek i ratowników, pacjenci przebywają tam brudni, głodni, spragnieni, bez powietrza,w ciągłym hałasie, narażeni na dodatkowe infekcje … (uwaga) jak jest w przypadku mojej siostry, jest to już 5 doba! Zdecydowanie nie są to godne warunki dla kogokolwiek. Czy to pora nocna, czy dzień pod opieką 2-3 pielęgniarek cały czas jest kilkudziesięciu pacjentów!!! Szpitalny Oddział Ratunkowy na Zaspie jest niewydolny. Nie zapewnia on bezpieczeństwa pacjentom. Czy jest to wina systemu? Czy to wina zarządu szpitala, gdyż na gołe oko widać, iż ilość personelu nie jest adekwatna do ilości pacjentów? Być może dopiero reakcja mediów wpłynie na poprawę warunków w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku. Obyśmy nie musieli czekać na ludzką tragedię, aby coś się zmieniło…
źródło: kontakt24.tvn24.pl
Sprawa oczekiwania pacjentów w szpitalnym oddziale ratunkowym była nagłaśniana wiele razy. Niestety kończyło się zawsze tym samym. W żadnym ze szpitali nie ma takiej sytuacji żeby pacjent leżał w sor powyżej 24h. Jesteśmy zmęczeni,uwierzcie. Pracujemy na pełnych obrotach,a i tak nie jest to wystarczające. Brak bezpieczeństwa oraz higieny jeśli na sali obserwacyjnej jest 40 osób,a personelu dwie osoby,które starają się zajmować pacjentami oczekującymi jak i zgłaszającymi się nowymi ludźmi.
Może coś się kiedyś zmieni. Chociaż od wielu lat sytuacja jest ta sama.
Noemi. Wierzymy że jesteście umęczeni i brak Wam sił i odpowiednich warunków pracy. I piszę to ze świadomością. Autor tekstu jednak nie kierował pretensji do personelu z czego bardzo się cieszę. Jedna z niewielu opinii która dotyczy braku środków do ratowania życia czy zdrowia, a nie dotyczy personelu medycznego. Większość niestety wypowiedzi i komentarzy kierowanych jest do pielęgniarek, pielęgniarzy, ratowniczek, ratowników, lekarek i lekarzy, którzy bardzo często w obecnych czasach są bezsilni jeśli chodzi o ilość przyjęć pacjentów na SOR. Dopóki nie powiększy się ilość personelu medycznego na SOR i większości oddziałów szpitalnych, dopóty będziemy oczekiwać w dłużej na swoją kolej.
Na koniec dodam, że media nie koniecznie zmienią istniejącą sytuację na dobre. Sądzę że ten kij ma dwa końce. Oczywistym jest że przez sprawa nagłaśniana przez media trafia do rządzących na cito, ale z drugiej strony poprzez koloryzowanie informacji (najczęściej w kierunku pesymistyczno – dołująco – wkurzającym) , co zdarza się nie rzadko, generują one (media) niezadowolenie pacjentów które najczęściej wyładowane jest bezpośrednio na personelu, który całej tej sytuacji nie jest winny.
Życzę przyjemnej pracy, choć wiem że często nie jest przyjemna. A pacjentom życzę cierpliwości i proszę o życzliwość dla personelu medycznego, gdyż obie strony są w trudnej sytuacji. Proszę także przefiltrować informacje z mediów (internet, telewizja, radio itp.) i zredukować je o 30% odrzucając najlepsze i najgorsze informacje. Będzie Wam się lepiej żyło. Pozdrawiam. Bart.
To juz nie Sw Wojciech .. polaczyli sie z Copernikusem i 80% lekarzy odeszlo .. teraz to jest masakra 🙁
Nie odeszło tylko Wojcikiewicz ich zwolnił… To sie nazywa odmładzanie kadry, redukcja etatów i optymalizacja pracy szpitala…
wszyscy sie dziwia ze dlugo sie czeka na sorze skoro 75% „pacjentow” sa to ludzie z kaszelkiem , stanem PODgorączkowym, bólem paluszka. Wina systemu
Zgadzam się, na oddział ratunkowy przychodzą ludzie, których wgl nie powinno tam być. z przeziębieniem chodzi się do INTERNISTY a nie na oddział ratunkowy.
Sytuacja nie jest wyjątkowa, zdarza sie też w pozostałych SOR w 3#city i pewnie nie tylko 🙁