Korzystanie ze słońca z umiarem i z zachowaniem odpowiedniej ochrony, jest korzystnie dla zdrowia. Umożliwia produkcję witaminy D3, poprawia samopoczucie, reguluje rytm snu i czuwania, a także stan kości. Ponadto pod wpływem słońca organizm wytwarza serotoninę – hormon, poprawiający nastrój, regulujący apetyt i sen.
Jednak gdy opalanie jest zbyt intensywne, pojawia się problem. Nadmierna ekspozycja na promienie UV może powodować: przesuszenie skóry, oparzenie słoneczne, przedwczesne starzenie (fotostarzenie), nowotwory skóry, a także zmiany barwnikowe – które omówię dziś szerzej.
Statystycznie hiperpigmentację stwierdza się u 35% kobiet po 30 roku życia i u 90% kobiet po 50 roku życia. Inne badania naukowe donoszą że częstym zaburzeniem pigmentacyjnym jest kolejno: przebarwienie wynikające z reakcji fototoksycznych (27,5% czyli: reakcja substancji fototoksycznej + słońce), piegi (23%), ostuda (21%), plamy soczewicowate (19%) i bielactwo nabyte (9,5%).
Jak więc powstaje przebarwienie?
Hiperpigmentacja pojawia się wówczas, gdy melanocyty (czyli komórki produkujące barwnik melaninę), działają nieprawidłowo – jest ich za dużo lub za mało. Powstawanie przebarwień pobudza głównie promieniowanie ultrafioletowe i światło widzialne, dlatego dostrzegamy je częściej latem, niż zimą. Dodatkowo, skóra jest uwrażliwiona na promienie UV, gdy dochodzi do zmian hormonalnych w naszym organizmie (związanych z ciążą, menopauzą, niewydolnością nadnerczy, czy niedoczynnością tarczycy), zażywamy leki antykoncepcyjne, antybiotyki z grupy tetracyklin i kortykosteroidy. Przebarwienia mogą być także pozapalne czyli po trądziku czy powstałe pod wpływem substancji fotouczulającej (np. olejki eteryczne zawarte w perfumach – pamiętaj by rozpylać je bezpośrednio na ubranie aby uniknąć hiperpigmentacji w okolicy szyi).
Należy pamiętać, że opalenizna to mechanizm obronny, nie terapeutyczny. Opalenizna każdego rodzaju, bez względu na to, czy powstała podczas kąpieli słonecznych, czy solarium, i niezależnie od koloru skóry, jest oznaką uszkodzenia skóry.
Jeśli mamy tendencję do powstawania przebarwień powinniśmy używać filtry nie tylko podczas wakacji, ale również przez cały rok.
A co z plamami które już powstały?
Droga do pozbycia się przebarwień powinna przebiegać kilkuetapowo, często jest długa i wymagająca.
Najpierw należy zdiagnozować przebarwienia i wykluczyć czynniki je wywołujące i/lub nasilające. Aby skutecznie poradzić sobie z problemem przebarwień, należy zastosować kompleksową terapię domową wraz z kuracją gabinetową.
Na co dzień natomiast należy wybierać kosmetyki rozjaśniające, które stopniowo wyrównują koloryt skóry. Najczęściej zawierają one: substancje złuszczające czyli kwasy AHA (jabłkowy, winowy, glikolowy) czy kwas azelainowy. Pamiętaj także o kwasie askorbinowym, który jest swoistym antyoksydantem i działa rozjaśniająco. W codziennej pielęgnacji nie powinno zabraknąć także substancji hamujących melanogenezę i zapobiegających nasileniu zmian barwnikowych w skórze (takich jak: arbutyna, kwas kojowy, kwas traneksamowy, witamina A czy wyciąg z lukrecji gładkiej).
Miej świadomość, że po zabiegach rozjaśniających, nie możemy spocząć na laurach, należy nadal dbać o utrzymanie sprężystej i ładnej skóry. Gdzie fundamentem jest ochrona przed promieniowaniem UV nawet w pochmurne dni.
Magdalena Klimaszewska